W polskim przemyśle autobusowym rzadko dochodzi do takiego konfliktu. Po latach milczenia wraca sprawa, która może rzucić cień na jeden z najgłośniejszych projektów transportu zeroemisyjnego w Polsce. Ursus oskarża, NesoBus odpiera zarzuty – a sąd nakazuje wznowić śledztwo w sprawie możliwej kradzieży dokumentacji technicznej. Stawką są nie tylko prawa do projektu, ale i reputacja w sektorze wodorowej rewolucji.
Po niemal pięciu latach od pierwszego zawiadomienia do sprawy wraca prokuratura. Spór dotyczący technologii wodorowej między Ursusem a spółkami z Grupy Polsat znów znajduje się na ścieżce karnej. To jedna z nielicznych spraw w Polsce, w której zarzuty dotyczą bezpośrednio projektowania autobusów nowej generacji.
Pięć lat sporu: od zawiadomienia do sąduW 2020 roku spółka Ursus Bus złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez byłych pracowników i współpracowników firmy, związane z rzekomym wykorzystaniem dokumentacji technicznej dotyczącej projektowanego wówczas autobusu wodorowego. Dokumentacja miała obejmować szczegółowe rysunki, opisy rozwiązań technicznych, schematy i pliki projektowe. Zdaniem Ursusa, część tych materiałów trafiła – bez zgody właściciela – do nowo powstałych podmiotów z Grupy Polsat, które stworzyły projekt NesoBus.
Po przesłuchaniu świadków i analizie materiałów dowodowych, w marcu 2024 r. prokuratura umorzyła postępowanie, uznając, że nie doszło do przestępstwa. Jednak decyzja ta została zaskarżona. Wiosną 2025 r. Sąd Okręgowy w Lublinie nakazał prokuraturze wznowienie śledztwa i dokładniejsze zbadanie sprawy. Sąd stwierdził, że wcześniejsze działania organów ścigania były niewystarczające, a niektóre wątki – w tym kwestie związane z autorską dokumentacją – nie zostały należycie przeanalizowane.
Sporne know-how a NesoBus jako „autorski projekt”Ursus utrzymuje, że zaprezentowany w 2022 r. przez Grupę Polsat i ZE PAK autobus wodorowy NesoBus zawiera szereg rozwiązań tożsamych lub bardzo zbliżonych do tych, nad którymi wcześniej pracował zespół Ursusa. Chodzi nie tylko o samą koncepcję pojazdu, ale również o jego budowę, integrację ogniwa paliwowego z napędem, sposób rozmieszczenia komponentów, a także funkcjonalność systemu zarządzania energią.
Z kolei spółki z Grupy Polsat stanowczo odrzucają zarzuty. Utrzymują, że NesoBus to projekt całkowicie autorski, zaprojektowany od podstaw przez niezależny zespół inżynierów, bez jakiegokolwiek dostępu do dokumentacji Ursusa. Pojazd miał być efektem własnych prac badawczo-rozwojowych, w które zaangażowane były także podmioty zewnętrzne – w tym zagraniczni dostawcy komponentów oraz studio projektowe Torino Design. Producent deklaruje, że konstrukcja autobusu została opracowana jako pojazd wodorowy już na etapie koncepcji, a nie stanowi adaptacji konstrukcji spalinowej lub bateryjnej.
Technologia wodorowa w tle rosnącego rynkuNesoBus został oficjalnie zaprezentowany w maju 2022 roku. To 12-metrowy autobus miejski z napędem wodorowym, mogący przewieźć do 93 pasażerów, z czego 37 na miejscach siedzących. Pojazd oferuje zasięg ponad 450 km na jednym tankowaniu, które trwa zaledwie 15 minut. Producent podkreślał, że autobus został zaprojektowany z myślą o użytkowaniu w klimacie środkowoeuropejskim – z wysokim poziomem rekuperacji, pompą ciepła i ograniczonym zużyciem wodoru.
Produkcja autobusów ruszyła w 2023 roku w nowo uruchomionej fabryce w Świdniku. Do dziś podpisano umowy na dostawę ponad 40 pojazdów, m.in. do
Chełma,
Krakowa,
Konina,
Gdańska i
Rybnika. W pierwszym kwartale 2025 r. pierwsze autobusy trafiły do eksploatacji w Chełmie. Równolegle rozwijana jest sieć stacji tankowania wodoru, współtworzona przez Grupę Polsat i ZE PAK – z planami instalacji punktów w Warszawie, Lublinie, Gdyni, Rybniku i innych miastach.
Na tle rosnącej konkurencji i zainteresowania technologią wodorową w transporcie zbiorowym, stawką w trwającym sporze jest nie tylko reputacja, ale i potencjalne roszczenia finansowe. Gdyby sąd uznał rację Ursusa, możliwe byłoby dochodzenie odszkodowania lub żądanie zakazu dalszej produkcji pojazdów – choć na tym etapie nie są znane żadne roszczenia cywilne złożone równolegle do postępowania karnego.
W stronę precedensu?To jeden z nielicznych przypadków w Polsce, w których sprawa dotycząca własności intelektualnej w branży autobusowej trafia na wokandę sądową. W przeszłości podobne zarzuty pojawiły się m.in. w sprawie czeskiego producenta SOR i polskiego Solbusa – jednak tamta sprawa nie zakończyła się procesem karnym z powodu upadłości jednej ze stron.
Tymczasem konflikt na linii Ursus – NesoBus wpisuje się w szerszy kontekst napięć towarzyszących transformacji sektora transportowego. W sytuacji, gdy w grę wchodzą wielomilionowe inwestycje, technologie objęte ochroną patentową oraz dostęp do funduszy publicznych i unijnych, napięcia wokół autorstwa projektów mogą się nasilać.
Jakie będą dalsze losy postępowania – zdecydują prokuratura i ewentualnie sąd, o ile sprawa zostanie skierowana na rozprawę. Jedno jest pewne: spór o autobus wodorowy to coś więcej niż techniczna rozbieżność. To sygnał, że polski przemysł autobusowy wkracza w nowy etap, w którym technologia i własność intelektualna będą kluczowymi zasobami walki konkurencyjnej.